Przedwczoraj byliśmy z Marlenką w Toruniu, niestety służbowo dlatego nie było czasu na zwiedzanie (przyczyniła się też do tego szybkość obsługi w Sphinx'e), więc tylko kilka ujęć udało mi się uchwycić. Nie ma to jak zachód słońca nad Wisłą w Toruniu.

Dziś miałem bitwę z osami, przy tej okazji przypomniało mi się, że jakiś czas temu udało mi się uchwycić bitwę os o gniazdo. Dwaj wojownicy upatrzyli sobie to samo miejsce i się zaczęło. Niestety działo się to wszystko już bardzo późnym popołudniem, więc robiło się ciemno, dlatego też zdjęcia są tak okrutnie zaszumione, ale zupełnie nie przeszkadza to, by przyjrzeć się tym małym rycerzom.

Dziś ostatnie spotkanie z Kamilą i Michałem. Oczywiście fotek powstało podczas sesji więcej, ale nie chcę Was zanudzać wałkowaniem jednego tematu, skoro jeszcze kilka innych czeka w kolejce aby ujrzeć światło dzienne i pokazać się światu. Przecież nie po to robię zdjęcia, by spoczywały nietknięte na twardym dysku lub płycie DVD, ale po to by pokazać Wam coś, czego normalnie byście nie zobaczyli, utrwalić coś, co może szybko przeminąć i się nie powtórzyć, abyście mogli spojrzeć na coś na pozór dobrze znanego z innej perspektywy. Dlatego oglądajcie i dzielcie się linkiem do bloga ze znajomimi. Komentarze i konstruktywna krytyka bardzo mile widziane.