Dziś ostatnia relacja z wyprawy z Panem Karolem po północno-wschodniej części pierścienia umocnień Włocławka. Na tym odcinku schrony nie tworzą "gniazd" a raczej linię obrony. Schrony występują pojedynczo lub parami, część z nich została już niestety zakopana więc trudno tutaj dostrzec istnienie tego pierścienia obrony. Oto większość z "Tobruków", które się zachowały.
|
Akurat podczas naszej wyprawy jeden z "Tobruków" był oczyszczany przez właściciela działki. |
|
Nieopodal poprzedniego jest drugi schron, niestety ten nie ma tak troskliwego właściciela. |
|
Samotny "Tobruk" w zagajniku. |
|
Kolejny samotny schron. Kiedyś miał towarzystwo innych "Tobruków" gdzieś na polu w oddali po lewej stronie, niestety zostały zakopane. |
|
A to już Grochowalsk. "Tobruk"położony jest nad malowniczą doliną, którą płynie strumyk. Gdzieś niedaleko jest podobno jeszcze jeden - mam zamiar to sprawdzić. |
|
Kolejny, niemal całkowicie zakopany "Tobruk", tym razem w Tulibowie. Na zdjęciach satelitarnych widać jeszcze kilka podejrzanych miejsc w jego okolicy, w których mogą kryć się następne - to także zamierzam sprawdzić. |
Na szczęście w sobotę pogoda dopisała, więc i wyprawa udała się zgodnie z planem. Razem z Marleną sprawdziliśmy dość długi odcinek od Smólska do Warząchewki. To bardzo ciekawy odcinek linii obrony, sami zobaczycie na moim blogu. Na pewno jeszcze raz w ten rejon muszę wrócić i dokładnie sprawdzić skraj lasu a także Ringstand na polu, którego wcześniej na zdjęciach satelitarnych nie zauważyłem.
Uwielbiam takie miejscówki jak te przedstawione na fotach zrobionych przez Ciebie - niedawno byłem we Włocławku, gdybym wiedział o czymś takim to pewnie bym podjechał zobaczyć. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń