sobota, 25 lipca 2015
Wawel
Nie można być w Krakowie i nie być na Wawelu. Przyznam szczerze byłem nieco rozczarowany ale nie samym miejscem. Rozczarowali mnie ludzie i organizacja. To, że nie można znaleźć kasy (jeden drogowskaz wielkości kartki A3 widoczny jedynie gdy się Wawel opuszcza) to skandal, ale jeszcze większym problemem są sami zwiedzający.
Tłum zwiedzających sam w sobie jest frustrujący, ale jeśli w większości składa się z ludzi, którzy zamiast zwiedzać po prostu się przepychają to człowiek się gotuje. Zamiast podziwiać widoki, a jest przecież co podziwiać, pchają się na oślep, najczęściej zapatrzeni w komórki, nie wiadomo po co. Nie zwracają uwagi na to co wokół nich, idą jak stado baranów na rzeź. Bez chwili refleksji, na zasadzie byłem, przeszedłem, wrzuciłem posta na FB i czekam na lajki. Błagam, jak już jesteście w tak fajnym miejscu schowajcie komórkę i popatrzcie na to, co jest wokół was.
Tłum zwiedzających sam w sobie jest frustrujący, ale jeśli w większości składa się z ludzi, którzy zamiast zwiedzać po prostu się przepychają to człowiek się gotuje. Zamiast podziwiać widoki, a jest przecież co podziwiać, pchają się na oślep, najczęściej zapatrzeni w komórki, nie wiadomo po co. Nie zwracają uwagi na to co wokół nich, idą jak stado baranów na rzeź. Bez chwili refleksji, na zasadzie byłem, przeszedłem, wrzuciłem posta na FB i czekam na lajki. Błagam, jak już jesteście w tak fajnym miejscu schowajcie komórkę i popatrzcie na to, co jest wokół was.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz