środa, 30 września 2015

Sesja w bojowym klimacie - Monika cz. 1

Kolejna sesja z Moniką, tym razem na bojowo - trochę dla mnie nie typowo, bo w całości sesja oparta na sztucznym świetle, ale myślę, że jak na pierwszy raz daliśmy radę.
Monika jest co raz lepsza w pozowaniu, jej kolejne sesje udowadniają, że ma do tego talent. Oczywiście pełna profeska - gdy robiliśmy te zdjęcia było piekielnie zimno i nieprzyjemnie, mimo to modelka nie marudziła i cierpliwie znosiła moje zabawy ze światłem. Zresztą zobaczcie sami:








piątek, 28 sierpnia 2015

Powrót do portretu - Sesja z Ewą

To był prawdziwy spontan - wszystko działało przeciw - brak czasu, pogoda pod psem a jednak się nam udało. Sesja odbyła się na początku marca, wiało i padało okropnie. To chyba była pierwsza taka sesja Ewy, widać było, że się denerwuje, ale jeszcze bardziej widać było, że ma do tego zacięcie.
Uwierzcie mi na słowo, mimo zimna modelka sprawowała się świetnie, pełne zaufanie do fotografa i wytrwałość godna podziwu. Przy takiej presji czasu i okropnych warunkach nie można mówić o komforcie pracy, ale z taką modelką nawet w tak ekstremalnych warunkach dało się zrobić dużo udanych zdjęć. Zresztą sami zobaczcie:








Ewa ma spory potencjał do pozowania, gdy już nabierze doświadczenia na pewno nie raz ją zobaczycie tu i ówdzie. Ostatnio była Miss Foto jednego z miejscowych portali, co prawda moim zdaniem fotograf nie wykorzystał jej urody należycie, ale jako modelka spisała się świetnie. To pierwsza część jej fotek, wkrótce spodziewajcie się kolejnych.
PS. Widzicie jakie mam opóźnienie w publikacji fotek - jest koniec sierpnia a ja zdjęcia z marca wrzucam...
sobota, 1 sierpnia 2015

Chrzanów nocą

Nasza wycieczka na Wawelu się nie skończyła, byliśmy jeszcze w Oświęcimiu, ale tego, co tam się przeżywa nie oddadzą żadne współczesne fotografie...
Naszą bazą wypadową był Chrzanów, intensywne zwiedzanie pozwoliło jedynie na wieczorny spacer po mieście, przyznam, Chrzanów nocą prezentuje się pięknie. Zobaczcie sami.








A wiecie co? Już w przyszły weekend wracamy z Marlenką na Szlak Orlich Gniazd :D
sobota, 25 lipca 2015

Wawel

Nie można być w Krakowie i nie być na Wawelu. Przyznam szczerze byłem nieco rozczarowany ale nie samym miejscem. Rozczarowali mnie ludzie i organizacja. To, że nie można znaleźć kasy (jeden drogowskaz wielkości kartki A3 widoczny jedynie gdy się Wawel opuszcza) to skandal, ale jeszcze większym problemem są sami zwiedzający.
Tłum zwiedzających sam w sobie jest frustrujący, ale jeśli w większości składa się z ludzi, którzy zamiast zwiedzać po prostu się przepychają to człowiek się gotuje. Zamiast podziwiać widoki, a jest przecież co podziwiać, pchają się na oślep, najczęściej zapatrzeni w komórki, nie wiadomo po co. Nie zwracają uwagi na to co wokół nich, idą jak stado baranów na rzeź. Bez chwili refleksji, na zasadzie byłem, przeszedłem, wrzuciłem posta na FB i czekam na lajki. Błagam, jak już jesteście w tak fajnym miejscu schowajcie komórkę i popatrzcie na to, co jest wokół was.