sobota, 25 lipca 2015

Wawel

Nie można być w Krakowie i nie być na Wawelu. Przyznam szczerze byłem nieco rozczarowany ale nie samym miejscem. Rozczarowali mnie ludzie i organizacja. To, że nie można znaleźć kasy (jeden drogowskaz wielkości kartki A3 widoczny jedynie gdy się Wawel opuszcza) to skandal, ale jeszcze większym problemem są sami zwiedzający.
Tłum zwiedzających sam w sobie jest frustrujący, ale jeśli w większości składa się z ludzi, którzy zamiast zwiedzać po prostu się przepychają to człowiek się gotuje. Zamiast podziwiać widoki, a jest przecież co podziwiać, pchają się na oślep, najczęściej zapatrzeni w komórki, nie wiadomo po co. Nie zwracają uwagi na to co wokół nich, idą jak stado baranów na rzeź. Bez chwili refleksji, na zasadzie byłem, przeszedłem, wrzuciłem posta na FB i czekam na lajki. Błagam, jak już jesteście w tak fajnym miejscu schowajcie komórkę i popatrzcie na to, co jest wokół was.







niedziela, 12 lipca 2015

Kraków - Kopiec Kościuszki

Ufff... Ponad miesięczna przerwa mogłaby sugerować, że za poprzedni post dopadł mnie jakiś Krakus. Nic z tych rzeczy, dopadł mnie pracoholizm i brak czasu, ale zanim znów spędzę niedzielę przy obrabianiu zdjęć wrzucę kilka kolejnych fotek z naszej wycieczki do Krakowa.
Zwiedzanie miasta zaczęliśmy od Kopca Kościuszki. Niestety panoram miasta sobie zbyt pięknych nie pooglądaliśmy - w poprzednim poście macie panoramy tam zrobione - panoramy smoga... Cóż, takie życie, ale nie zepsuło to nam aż tak bardzo humoru. Byliśmy tam wcześnie rano, więc tłumów jeszcze nie było, można było spokojnie pozwiedzać wystawy - oto kilka zdjęć z tego miejsca.


Szanownego Marszałka można się wystraszyć tak stoi sobie znienacka 
Zachęcam do przyjrzenia się pięknym makietom z rekonstrukcjami bitew - cudeńka.