niedziela, 20 maja 2012

Kopalnia Kaniewo I

Ekolodzy krzyczą, że wyrządzamy jako ludzkość naturze krzywdę, której ta nie będzie w stanie znieść. Zgadnijcie ile potrzeba naturze, aby pochłonąć kopalnię kredy jeziornej? Od zamknięcia kopalni minęło o ile dobrze kojarzę osiem lat, zobaczcie co można tam teraz zastać:
- tu jeszcze 15 lat temu pasły się krowy, były zwykłe łąki; potem powstały tutaj doły, z których wydobywano kredę jeziorną; dziś są tu dzikie jeziora i bagna, ciche, spokojne, pełne życia - dzicz;




- w tym miejscu osiem lat temu była droga o szerokości ok. 3 metrów, zbudowana ze zbrojonych betonowych płyt, te płyty gdzieś tam są pod spodem, ale teraz jest tutaj wąska ścieżka między dołami wody, wydeptana przez dzikie zwierzęta, zawziętych wędkarzy i kłusowników;
 - tędy wchodziło się na łąkę należącą do naszej rodziny (wszystkie dzisiejsze zdjęcia zrobione były na parceli, która kiedyś należała do nas); teraz rośnie tam kilka dorodnych drzew a kilkanaście lat temu swobodnie można było przejechać ciągnikiem lub ciężarówką;
 - a to także betonowa droga, gdybym nie wiedział jak to wyglądało kiedyś nie uwierzyłbym (tu akurat chyba płyty wyparowały, jeśli wiecie o czym mówię)
 Czego uczy ta wycieczka? Natura zawsze da sobie radę z tym, co człowiek po sobie zostawi, nie potrzebuje na to tysięcy lat, nie jesteśmy aż tak ważni dla tej planety, żeby nie potrafiła się nas pozbyć. W następnym poście pokażę Wam kilka owadów, które udało mi się upolować.

0 komentarze:

Prześlij komentarz