10 marca w Hali Mistrzów we Włocławku odbył się koncert Andrzeja Piasecznego. Przyznam, że dawno takich tłumów nie widziałem. O Piasku różne rzeczy można było usłyszeć, jednak podczas tego koncertu "gwiazdorstwem" się nie popisał, za to pokazał, że śpiewać potrafi a do tego dobry kontakt z publicznością to jego mocna strona.
Wielkim fanem jego twórczości nie jestem, choć przyznam, że jest jednym z niewielu rodzimych wokalistów, których po prostu da się słuchać, a stare kawałki, których na koncercie nie zabrakło, wywołują bardzo miłe wspomnienia z czasów dawno minionych...
Oto pierwsza część relacji.